Kusisz zapachami,
prowokujesz gestem,
wodzisz za mną wzrokiem,
czterogłowym smokiem.
Namierzasz radarami,
jestem jak ruchomy cel,
naostrzone zęby,
nie polubię cię!
♫♪♫♪
Ona
Siedzę w autobusie i zmierzam do Zakopanego. Uciekam, jak zwykle. Uciekam, bo mam to w naturze. Uciekam, bo boję się jutra. Uciekam, bo chcę odpocząć i ustatkować życie. Tatry.. one zawsze pomagają.
Denerwuję się, gdy czerwony pojazd gwałtownie zatrzymuje się na jednej z leśnych dróżek. Wsiadają jacyś ludzie, którzy niezbyt mnie obchodzą. Coraz częściej myślę o przeprowadzce z Warszawy. Męczę się tam, to chyba nie dla mnie. Jestem stworzona do życia w górach, tutaj, gdzie powietrze jest inne. Mam dwadzieścia cztery lata, w sumie to dopiero skończę dwudziestego dziewiątego grudnia. Jestem absolwentką filologii włoskiej na Uniwersytecie Warszawskim Wydziału Neofilologii. Zwykły, niezwykły kierunek. Kiedyś chyba trochę chciałabym być dziennikarką, ale mama stwierdziła, ‘’że już mogę się zapisać na bezrobocie’’. Prawda może i w tym jest, ale te słowa były krzywdzące dla nastoletniej dziewczynki, która i tak jak na swój wiek emanowała dojrzałością.
Z braku sił zamykam oczy i siedzę spokojnie. Wiem, że to już koniec. Mój koniec. Koniec dotychczasowego życia, pora by coś zmienić. Przywołując wspomnienia mam przed oczami jego. Z nią. Razem. Pamiętam mój krzyk i nieopanowane gestykulacje. Jej rude włosy w mojej, w sumie naszej, aksamitnej pościeli, która teraz przesiąka ich zapachem. Wbijam paznokcie w udo na tę samą powtórną myśl. Jak on mógł mi to zrobić?
-Proszę pani – jakby ze mgły
słyszę głos jakiejś kobiety. –Proszę pani – ponawia swoje słowa, tym razem
szturchając mnie po ramieniu.
-Tak? – mówię z nutką złości w głosie, ściągając słuchawki.
-Myślałam, że pani śpi, a zaraz wysiadamy – rzekła, poprawiając spódnicę. Na oko ma sześćdziesiąt lat i sporo zmarszczek na twarzy. No przysięgam, gdyby nie fakt, że jest prawie w wieku mojej babci to zabiłabym ją na miejscu.
-Tak? – mówię z nutką złości w głosie, ściągając słuchawki.
-Myślałam, że pani śpi, a zaraz wysiadamy – rzekła, poprawiając spódnicę. Na oko ma sześćdziesiąt lat i sporo zmarszczek na twarzy. No przysięgam, gdyby nie fakt, że jest prawie w wieku mojej babci to zabiłabym ją na miejscu.
Nie odpowiadam nic,
puszczając z powrotem muzykę. Rozglądam się po pojeździe, który jest cały
zapchany. Moją uwagę przykuwa dużych rozmiarów facet, siedzący w pierwszym
przedziale. Jego nienagannie ułożona fryzura przypomina mi kogoś, bądź coś.
Mogłabym przysiąc, że układał ją chyba z pół godziny. Pojazd gwałtownie zatrzymuje się,
a ja z impetem uderzam staruszkę.
-Przepraszam – szepcę i skupiam się na wyjściu z autobusu.
-Przepraszam – szepcę i skupiam się na wyjściu z autobusu.
On
Stoję na
przystanku w samym podkoszulku. Marznę jak nigdy. Co z tego, że jest czerwiec,
co z tego, że jest lato, tu jest Polska, a w Polsce jak w Tak-Taku – wszystko
jest możliwe. Mam dość tego spalskiego gówna. Boli mnie każdy mięsień, ba,
nawet włosy po porannej kłótni z Karolem o ostatniego pomidora. Tego typa to ja
kiedyś zabiję, w szczególności jak po raz drugi ubierze moje ulubione slipki! Wyjeżdżam,
by odpocząć od tych spalskich mord. Mam trzy, okrągłe dni od Andrei i zamiar wykorzystać je jak najlepiej. Sam. No,
tylko ja i góry, ewentualnie jakieś góralskie jedzenie w knajpach.
Rozglądam się po ludziach, czekających na autobus. Jak Boga kocham, mam dwadzieścia pięć lat, ale przy nich czuję się jakbym miał trzydzieści więcej. Średnia wieku tutaj to chyba siedemdziesiąt+. Będzie jakiś protest o Rydzyka, krzyż? Znów coś przegapiłem?
Wchodzę do pojazdu, zbyt serdecznie witając się z drzwiami. Co za debil wymyślił takie małe wejście, jak dla przedszkolaków? Lekko zmieszany rozmawiam z kierowcą i płacę za bilet. Przechodząc w głąb pojazdu potykam się o parasolkę jakiegoś mohera. Zabija mnie wzrokiem i gdybym szybko nie usiadł, nie wiem jakby się to skończyło. Może jeszcze by mi, kurwa, przywaliła tym wynalazkiem?
Rozglądam się po ludziach, czekających na autobus. Jak Boga kocham, mam dwadzieścia pięć lat, ale przy nich czuję się jakbym miał trzydzieści więcej. Średnia wieku tutaj to chyba siedemdziesiąt+. Będzie jakiś protest o Rydzyka, krzyż? Znów coś przegapiłem?
Wchodzę do pojazdu, zbyt serdecznie witając się z drzwiami. Co za debil wymyślił takie małe wejście, jak dla przedszkolaków? Lekko zmieszany rozmawiam z kierowcą i płacę za bilet. Przechodząc w głąb pojazdu potykam się o parasolkę jakiegoś mohera. Zabija mnie wzrokiem i gdybym szybko nie usiadł, nie wiem jakby się to skończyło. Może jeszcze by mi, kurwa, przywaliła tym wynalazkiem?
_____________________________
Od autorki: Huhu, no to poszło. Nie wiem, czy powinnam była to robić. Ten blog stoi pod znakiem zapytania, wszystko zależy, czy spodoba się Wam, jakiemuś gronowi odbiorców.
Polacy kończą przygodę z LŚ. Mówi się trudno i podnosi głowę. Przed nami coś ważniejszego, coś jak w tamtym roku IO, mianowicie -ME. Tam trzeba będzie walczyć. Nie rozdrapujmy ran i czekajmy na wrzesień, przy okazji ciesząc się z wyników w Uniwersjadzie i siatkówce plażowej(złoto!!).
USA też nie wychodzi. Koniec romansu z Clarkiem i Matt'em.
Polacy kończą przygodę z LŚ. Mówi się trudno i podnosi głowę. Przed nami coś ważniejszego, coś jak w tamtym roku IO, mianowicie -ME. Tam trzeba będzie walczyć. Nie rozdrapujmy ran i czekajmy na wrzesień, przy okazji ciesząc się z wyników w Uniwersjadzie i siatkówce plażowej(złoto!!).
Informuję za pomocą gg: 45151183. Zakładka ''obserwowani'' jest także do Waszej dyspozycji.
PS. Jeżeli ktoś ma za małe/za duże literki, kliknijcie CTRL(+),(-). ;-)
PS. Jeżeli ktoś ma za małe/za duże literki, kliknijcie CTRL(+),(-). ;-)
Kocham to! <3 A już tekst "Średnia wieku tutaj to chyba siedemdziesiąt+. Będzie jakiś protest o Rydzyka, krzyż? Znów coś przegapiłem? " rozwalił mnie totalnie na łopatki :D Czekam na dalszą część:) Bużka ;*
OdpowiedzUsuńUhuhuu no poszło, poszło ;D
OdpowiedzUsuńAle żeś wkrecila z imieniem, no no ;D a ja tak długo nad nim romyslalam ;d
Blog jest świetny, to co piszesz jest swietne <3
Dodawaj szybko pierwszy rozdział, bo chce rozwoju sytuacji ;D
Co do meczu, nie mielismy atakującego i tyle w tym temacie.
Szkoda, że kończy sie dla nas LŚ, ale wszystko co dobre, szybko ucieka XD
USA-ńczykow też szkoda :( Alicja na kogo bedziesz patrzyła ?! :O
Kończę już, bo to co pisze nie ma ani ładu, ani składu :x
Buźka ;*
Jeszcze jutro sobie popatrzę na Clarka, potem ewentualnie zostanie moja tapeta. :'(
UsuńHahahahahahahahaah .! Ten rozdział poprawił mi tak humor , że głowa mała : D. Ale od początku , piosenka jest wyśmienita , cudowna , niesamowita.. że to niby Brodka .? RLY .? Staruszka w busie mistrzem , chyba już tak dawno nikt nie podkurwił głównej bohaterki . XD W ogóle , współczuję jej , zastać swojego ukochanego w łóżku z inną ... Najgorszy scenariusz . Andrzej od samego początku mistrzostwo świata , nie ma to jak bitwa z Karollo <3 . ''Rozglądam się po ludziach, czekających na autobus. Jak Boga kocham, mam dwadzieścia pięć lat, ale przy nich czuję się jakbym miał trzydzieści więcej. Średnia wieku tutaj to chyba siedemdziesiąt+. Będzie jakiś protest o Rydzyka, krzyż? Znów coś przegapiłem? '' - nie mogę . :D Tym jakże optymistycznym akcentem żegnam się z tym blogiem i idę spać .! Ahhh, no i oczywiście wygląd bloga nieziemski .! / Sakurka .
OdpowiedzUsuńjutro coś naskrobię, ale aparycja bloga piękna:3
OdpowiedzUsuńKocham góry mimo, że mam je pod nosem i teoretycznie powinny mi się już dawno znudzić ;) Czekam na rozdział 1 ;)
OdpowiedzUsuńLubię góry i lubię siatkarzy,czyli dwa w jednym.Czekam na next:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam góry! Wronka w autobusie? Niech się chłopina cieszy, że autobus był pełen moherów, a nie hotek! Staruszki przynajmniej dadzą mu spokojnie dojechać!
OdpowiedzUsuńBlogspot pożera komentarze:(
OdpowiedzUsuń@Czytelniczka
OdpowiedzUsuńSpokojnie, one sa. Ja je po prostu moderuje, bo wkradl sie angielski spammer :*
Świetny rozdział ;D Teksty Wrony mnie rozbrajają :D Bitwa z Karolem i pomidor! Nie no zarąbiste :P
OdpowiedzUsuńJa kocham góry, daleko do nich nie mam i zapewne polubię to opowiadanie. :]
Zostaje i pozdrawiam ;3
Zapraszam na nowy rozdział na nie-dusza-kocha-lecz-oczy.blogspot.com/ :)
UsuńPozdrawiam ;*
Jest Wrona, jestem i ja :D Jego teksty naprawdę rozwalaja system :) czekam na kolejny rozdział ;D Tymczasem zapraszam na mojego bloga z Wronką w roli głównej http://feralna-dziewczyna.blogspot.com/ Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWreszcie zaczęłaś tu pisać. Mam nadzieję, że będziesz kontynuować tego bloga bo zapowiada się ciekawie. Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńWronka rozłożył mnie na łopatki :D Ciekawi mnie historia tej dziewczyny..
OdpowiedzUsuńWrona to taki bad boy się wydaje, ale ułoży się, tak jak jego fryzura, nie? :D Ale na niezłych współpasażerów oboje trafili :D
OdpowiedzUsuńSiedemdziesiąt+ i moherowe berety rządzą :D Przecież to tylko schorowani staruszkowie, a Andrzej od razu z myślami, że go parasolką skopią :D
Główna bohaterka to nie miała łatwo, więc nawet się jej nie dziwie, że od wszystkiego ucieka :/ Przecież zmarnowane dzieciństwo, czy wiek nastoletni bardzo boli, ale musi się jakoś po tym podnieść.
Czyżby oboje pod szczytem najwyższych gór w Polsce spotkali lek na całe zło w ich życiu?
Czekam na jedyneczkę ;)
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Ps. Zapraszam serdecznie na "Przecież każdy człowiek chce być kochanym. Nie ważne jest to, czy jest sportowcem czy prostytutką..." - to historia o Gabrysi i Zbyszku, którzy nie wierzą w swoje szczęście, bo w ich życiu szczęście chyba się już skończyło. Czy jedno z nich pomoże drugiemu podnieść się i sprawić, że sens życia znowu wróci do Zbyszka? Czy drugie pokaże pierwszemu, że na tym świecie istnieją jeszcze uczucia i warto w nie wierzyć, uszczęśliwiając w ten sposób Gabrielę?
Jeśli zainteresowało Cię to, to zapraszam na http://to-tylko-siedem-dni-kotku.blogspot.com/:*
Ps 2. MOżesz mnie informować o nowych przez gg ? (15696793)
Hahaha xD od razu poprawiłaś mi humor tym rozdziałem ;D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się głównej bohaterce, że ucieka. Zastanie swojego faceta w swoim łóżku z inną to chyba najgorsze co może spotkać kobietę...
Andrzej rozwala. Jego teksty są mistrzowskie. A w szczególności "Będzie jakiś protest o Rydzyka, krzyż? Znów coś przegapiłem?" leżę ze śmiechu i nie wstaję :D
Z niecierpliwością czekam na jedyneczkę ;)
Pozdrawiam A. ;*
Andrzej, góry i mogę umrzeć *.*
OdpowiedzUsuńZaczyna się od rozstania, a potem wkracza on i jego dobry humor, który już wiem że będę uwielbiać :D
Czekam na więcej!
S. :*
Podoba mi się! Prolog jest super. Poza tym, kupiłaś mnie tym, ze to wszystko będzie rozgrywać się w górach. Ja naprawdę uwielbiam Zakopane, więc już jestem zachwycona *-* I Andrzej... Andrzej już na dzień dobry jest rozwalający :D Informuj oczywiście! :)
OdpowiedzUsuńJejku cieszę się, że zaczęłaś coś nowego....i wiesz, że cieszę się iż w tym opowiadaniu występuje Andrzej.... :) Zapowiada się ciekawie...czekam na następny... :) A jeszcze jedno co z Opowiem ci życie? ... / Kari :*
OdpowiedzUsuńJa tu zostaję! Do końca. Jest Andrzej, jestem i ja. :)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award.
Szczegóły u mnie w zakładce o tej samej nazwie. :)
Całuję, camilla. ♥
Zapraszam na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com, gdzie doszliśmy do punktu kulminacyjnego, oraz na www.ponowne-spotkanie.blogspot.com, gdzie wyszło na jaw kim jest Bartosz.
Usuńcałuję. ♥
Wrona, jego teksty i ta dziewczyna *.* Juz nie mogę sie doczekać nowego rozdziału ;D Pozrdawiam Tośka ;*
OdpowiedzUsuń